Bramkarz – pozycja na boisku równie istotna, co bagatelizowana. Golkiperów nie kupuje się za duże pieniądze, nie są też najlepiej opłacanymi zawodnikami w zespole. Miano outsidera jest tutaj jak najbardziej na miejscu.
Jonathan Wilson w książce, która ukazała się w tym roku w Polsce nakładem Bukowego Lasu, szuka stu i jeszcze jednego sposobu na udowodnienie tezy, iż bramkarz od początku istnienia tej roli jest na piłkarskim boisku wyalienowany i – krótko mówiąc – ma przerąbane. W dziejach futbolu wyeksponować można wiele procesów ewolucyjnych tej pozycji – od przykrego przymusu stawania między słupkami za karę, do centralnej pozycji, od której rozpoczyna się tradycyjne wybieranie składu.
Bogaty research Wilsona objaśnia historię bramkarzy, kreśląc proces stopniowgoe przesuwania golkiperów z linii wgłąb pola, czego efektem było traktowanie bramkarza, jako pierwszego obrońcy – wzorem dla nich w dniu dzisiejszym jest chociażby Manuel Neuer.
Książka nie jest spisana w kolejności chronologicznej, nie sprawia to jednak, że czyta się ją chaotycznie. Autor przytacza informacje związane ze szkołami bramkarzy na kilku kontynentach, a na kartach tej pozycji znaleźć można fragment poświęcony także polskiemu zawodnikowi – Janowi Tomaszewskiemu.
Wiele przykładów, wiele informacji, wiele ciekawostek – to cechy niniejszej pozycji. Bukowy Las, który od pewnego czasu obrał sobie na cel piłkę nożną, znów wykonał dobrą robotę. Ten „bramkarz” piłki za kołnierz sobie nie wrzuca.
