Życie to nie tylko futbol

Patryk Szczerba

Zamieszczane w Przeglądzie Sportowym wywiady Izabeli Koprowiak to zawsze dodatkowe punkty do piątkowych wydań gazety. Jako odskocznia od relacji stricte sportowych sprawdzają się świetnie, dając kibicowi inną perspektywę. Nie dziwi więc decyzja, by wydać je w formie książkowej pt. „Chwila z”, bo sporo rozmówców przez lata zdążyło zasiąść przy dyktafonie,  opowiadając masę ciekawych historii.

To, że media obecnie pędzą, bo świat pędzi – wiemy wszyscy. Nie ma czasu na analizę, chwilę refleksji, spojrzenie na zagadnienie z dalszej perspektywy. Odbiorcy oczekują jak najkrótszych doniesień, szukając ich coraz częściej w mediach społecznościowych. Nie inaczej jest z kibicami. Najlepiej wynik, urywki meczu, resztę znajdą na kontach swoich idoli w Instagramie lub Facebooku. Tylko, że tam sportowcy rzadko kiedy odsłaniają swoje prawdziwe oblicze, bo do tego trzeba czasu i chęci, by się odkryć.

O obydwa z nich, z sukcesami, prosi swoich rozmówców od kilku lat Izabela Koprowiak. Dziennikarka związana z „Przeglądem Sportowym” rozmawia z postaciami z polskiego świata futbolu. Rozmowy są drukowane w piątki w gazecie i… często popadają w zapomnienie. Nie ma w nich bowiem kontrowersji, krzykliwych nagłówków. Są za to ciekawe poglądy, czasami kontrowersyjne tezy rozmówców dziennikarki szukającej w odpytywanych czegoś więcej niż sportu i suchych opowieści o wydarzeniach na boisku. 25 z nich ocalało ostatnio w formie książkowej.

Ograniczenia wydawnicze nie pozwoliły, by zmieścić je wszystkie. Autorka tłumaczy, że to jej subiektywny wybór, którego musiał dokonać  W zestawie otrzymujemy m.in. Oresta Lenczyka mamy Roberta Lewandowskiego sprzed lat, Radosława Kałużnego, Józefa Wojciechowskiego, czy Michał Listkiewicz.

Przed każdą z nich pisze krótki wstęp przybliżający okoliczności powstania wywiadu. Książkę można czytać jednym tchem, ale chyba lepiej podzielić ją sobie na co najmniej kilka wieczorów. Każda rozmowa jest bowiem inna, widać w nich temperament i ekspresję rozmówców. Nie warto psuć sobie przyjemności zbyt szybkim czytaniem.

Fakty przypominane przez bohaterów publikacji warto w spokoju skonfrontować z własnym oglądem sytuacji na dany czas. Zapewniam, że dla prawdziwych kibiców będzie to gratka, ale też otrzeźwienie, bo nagle może okazać się jak bardzo inni są rozmówcy od wyobrażeń o nich, jakie zapadły nam w pamięć.

Najlepiej wyszły wywiady, w których pytania są dodatkiem, bo rozmówca „płynie” z opowieścią. Zakładam, że nie trzeba było przy nich dużo pracy redaktorskiej. Jest sporo anegdot, jak podczas rozmowy z Józefem Wojciechowskim. Nie sposób się nie uśmiechnąć przy fragmentach o relacjach prezesa z trenerami czy piłkarzami. Dochodzi mimowolnie do ciekawej konfrontacji, bo swoją opowieść przekazuje też w osobnym wywiadzie Daniel Kokosiński, od którego wzięło się funkcjonujące do dziś określenie Klubu Kokosa.

Zaskakująco ciekawym rozmówcą i moim odkryciem okazał się Jarosław Królewski, który uratował krakowską Wisłę od upadku. Przyznaje, że w polskiej piłce trudno o logikę. Mówiąc: „Cała nasza liga jest oparta na relacjach, konotacjach, które w biznesie nie miałyby prawa istnieć” potwierdza niejako fakt, dlaczego poważny biznes, także ten zza granicy nie garnie się do finansowania polskiego futbolu klubowego. W książce znajdują się dwie części rozmowy, które dzieli 3,5 roku. Czas pokaże, czy będzie trzeci odcinek po ostatnim spadku Wisły.

Lekturę polecam wszystkim, którzy czują, że za fasadą sukcesu, wielkich pieniędzy u piłkarzy, działaczy, kryje się coś więcej i chcieliby to odkryć. Lepsze poznanie postaci z pierwszych stron sportowych portali pomoże inaczej spojrzeć na ich codzienne zmagania, a być może wyzwoli kogoś od hejterskiego podejścia do porażek ich idoli na boisku.

Oby cykl trwał dalej, choć prasa ,także sportowa jest w odwrocie. Osobiście nie ukrywam, że liczę na kolejną książkę z serii, przypominającą następnych rozmówców.  W czasach pogoni za newsem, taka chwila zatrzymania to prawdziwa uczta dla kibica, który chce pozostać świadomy, że futbol – owszem jest istotny, ale to tylko część życia jego ulubieńców.