Mr Zlatan w trzecim ujęciu

Ania Hombek

Większość piłkarzy w wieku czterdziestu lat już dawno pożegnała się z zieloną murawą, a jeśli nadal kopie futbolówkę to zazwyczaj w jakiejś egzotycznej lidze. Są jednak pewne wyjątki. Jednym z nim jest Zlatan Ibrahimović. Szwed, choć przekroczył czterdziestkę jest nie tylko aktywnym zawodnikiem, ale walczy również w koszulce Milanu o mistrzostwo Włoch.

Ibra wie jednak, że i jego czas pożegnania z futbolem wkrótce nadejdzie. Przekroczenie czterdziestego roku życia i stanięcie pomiędzy karierą piłkarza a odwieszeniem butów na kołku sprawiło, że postanowił nieco podsumować swoje życie. Uczynił to za pomocą książki pt. „Adrenalina. Moje nieznane historie”.

„[…] piłka to moja pasja, moje życie. Bez futbolu jestem pusty.

„Adrenalina” to trzecia książka Zlatana, która ukazała się na polskim rynku wydawniczym. Szwed wydał już autobiografię pt. „Ja, Ibra” (notabene to jedna z najlepszych książek sportowych, jakie się u nas pojawiły), a także album zatytułowany „Ja, Futbol”. W „Adrenalinie” nie ma żadnych fotografii, są za to wątki biograficzne, choć nie jest to druga część autobiografii Ibry.

Mówiąc krótko to książka, w której wspomnienia z futbolowego życia Szweda stanowią punkt wyjścia do refleksji i rozważań. Ibrahimović porusza różne tematy. Opowiada o rodzinie, przyjaciołach, trenerach, agentach, rywalizacji, kontuzjach, czy też relacjach w drużynie. Przedstawia swój punkt widzenia, ukazuje, jak zmieniło się jego podejście do futbolu i życia wraz z upływem kolejnych lat.

Im bliżej staje się moment rozstania z futbolem, tym bardziej rośnie strach przed przyszłością: gdzie znajdę adrenalinę, którą dziś zapewnia mi walka z Chiellinim?

Momentami lektura jest nieco filozoficzna. Przede wszystkim jednak często arogancka. Wielkie ego Zlatana widoczne jest praktycznie na każdej stronie lektury, ale to przecież żadne zaskoczenie. Gdyby było inaczej można by się zastanowić czy to na pewno książka Zlatana, a tak nie ma co do tego wątpliwości. Mówiąc krótko – „Adrenalina” to lektura jak najbardziej w stylu Ibry.

Książka nie jest zbyt obszerna. Dobrze i szybko się ją czyta. Niektórym może się wydawać, że jest nieco chaotyczna, a to za sprawą braku chronologii, „przeskakiwania” pomiędzy tematami oraz luźnego połączenia przemyśleń i wspomnień Ibry. Mnie to jednak w ogóle nie przeszkadzało. Nie jest to autobiografia, więc taki styl jest całkowicie do zaakceptowania. Jednak, jeśli ktoś niezbyt orientuje się w historii Szweda i przebiegu jego kariery powinien najpierw przeczytać „Ja, Ibra”, a dopiero później „Adrenalinę”.

Nie celebruję drugich miejsc.

Sięgając po tę książkę dowiecie się, dlaczego Ibra nie czuł się sobą w Barcelonie, czemu zgodził się podpisać kontrakt z PSG, choć wcale nie chciał odchodzić z Mediolanu oraz z kim na sali konferencyjnej pomylił Verrattiego. Przeczytacie jak wyglądała organizacja w Paryżu i jak bardzo różniła się od innych profesjonalnych europejskich klubów.

Ibra zdradza, dlaczego postanowił zagrać w Premier League, choć wszystkie osoby zapytane o radę mu to odradzały. Wyjaśnia, co spowodowało, że po przygodzie z MLS nie podpisał kontraktu z Napoli, choć umowa była dogadana oraz dlaczego zdecydował się ponownie zagrać w Milanie.

Przychodzę do PSG i trafiam do piekła.

Szwed wspomina swojego najsłynniejszego gola strzelonego Anglikom przewrotką, a także zdradza, co powiedział do Danny’ego Welbecka przechodząc obok niego po celebracji tej bramki. Ujawnia również, która sztuka walki pomogła mu wyćwiczyć umiejętności niezbędne do akrobatycznych futbolowych zagrań.

Dlaczego Ibrahimović niezbyt dobrze gra głową, choć mierzy prawie dwa metry wzrostu? Czemu po strzeleniu gola szeroko rozkłada ramiona? Dlaczego poradził Mbappé by Francuz opuścił PSG i przeszedł do Realu Madryt?

W ramach podsumowania niech przemówi do Was Ibra:

Jestem tą przewrotką. To moja najlepsza wizytówka.

Wygrałem, co miałem wygrać, dziś lubię inspirować i pomagać rozwijać się młodszym kolegom z drużyny.

Mourinho sprawia ci więcej kłopotów niż jego zawodnicy.

W tym golu były odwaga, fantazja, akrobatyka, siła, ryzyko, arogancja… Po prostu wszystko.

Zawsze wykorzystywałem krytykę jako benzynę, żeby dać z siebie więcej i więcej pokazać.