Stało się to, co stać się musiało. Mimo absurdalnych plotek i spekulacji, wedle których UEFA nie chciała rezygnować bez walki z organizacji tegorocznego turnieju reprezentacyjnego, piłkarskie EURO odbędzie się najwcześniej w przyszłym roku. Pierwszy gwizdek kontynentalnych rozgrywek miał zabrzmieć 11 czerwca na Stadio Olimpico w Rzymie. Jak przesunięcie terminarza wpłynie na sytuację wydawców książek sportowych?
Przy okazji każdej większej imprezy piłkarskiej – mundialu lub Euro – rynek zasypują wszelkiego rodzaju publikacje powiązane z futbolem – od biografii, po publikacje statystyczne i historyczne. Zwłaszcza mniejsi wydawcy, nie zajmujący się sportem kompleksowo wietrzą szansę dla siebie w takich okresach, przygotowując mniej lub bardziej udane książki, których zwykle grupą docelową nie są stali czytelnicy, lecz kibice chłonący atmosferę piłkarskiego święta.
Krakowskie Wydawnictwo Sine Qua Non, lider rynku literackiego w Polsce, ma komfort w postaci bardzo rozbudowanego segmentu sportowego, który nie podporządkowuje całkowicie swoich premier pod tego typu wydarzenia. Owszem, mogą być one dodatkiem, jak „Dekalog Nawałki” przy okazji poprzednich mistrzostw Europy, ale co miesiąc przygotowywanych jest tutaj tyle tytułów, że są one jedynie kroplą w morzu potrzeb klientów.
– Planowaliśmy dwie premiery z okazji Euro 2020. Pierwszą z nich jest książka Michaela Coxa „Zonal marking”, która u nas ukaże się pod tytułem „Gegenpressing i tiki-taka. Jak zmieniał się nowoczesny europejski futbol”. To pozycja o rozwoju piłki nożnej w Europie od 1992 roku (powstanie Ligi Mistrzów, Premier League, zakaz łapania piłki przez bramkarza po podaniu kolegi z zespołu), więc ma nieco bardziej uniwersalny charakter, niezwiązany tak ściśle z mistrzostwami Europy. Na razie nie podjęliśmy jeszcze decyzji, czy wydamy tę książkę w kwietniu, zgodnie z planem, ale zapewne tak się stanie. To znakomita pozycja, więc nawet w momencie, w którym się znaleźliśmy, powinna się spotkać z zainteresowaniem czytelników. – mówi Piotr Stokłosa, dyrektor marketingu krakowskiego wydawnictwa.
– Druga książką, którą planowaliśmy wydać, była poświęcona polskiemu futbolowi i tutaj raczej odłożymy tę premierę na później, bo istotnym elementem promocji tej publikacji miały być spotkania autorskie. Jeśli sytuacja nie unormuje się w najbliższych tygodniach, a nic na to nie wskazuje, raczej przesuniemy premierę na jesień. – dodaje.
Nieaktywne pod koniec ubiegłego roku Wydawnictwo Arena szykowało na Euro książkę poświęconą historii turnieju, na wzór wydanego przez siebie kilka lat wstecz tytułu „Mundial. Historia”. Ten monumentalny, bardzo estetyczny album został ciepło przyjęty przez czytelników, ponieważ prócz sporej ilości zdjęć zawierał również mnóstwo ciekawych anegdot. Teraz, w związku z brakiem pośpiechu wydaje się, że na Euro od Areny jeszcze nieco poczekamy. Jeśli ma być równie dobre, jak biała księga o mistrzostwach świata, warto uzbroić się w cierpliwość.
Część wydawców nie ma już wyjścia, bo książki „około turniejowe” zostały już przygotowane. Wydawnictwo Arti w kwietniu planuje kolejne wydanie swojego cyklicznego produktu pod nazwą „Piłka nożna”. Autorzy w tym zbiorowym opracowaniu pochylają się nad historią tej dyscypliny, celując w gusta osób, które do tej pory nie miały styczności z futbolem, prezentując zwykle bardzo podstawowe informacje. W związku z tym bieżąca sytuacja nie powinna aż tak bardzo oddziaływać na jej sprzedaż, aczkolwiek ciężko jest oszacować trendy panujące w najbliższym czasie na rynku. Z pewnością brak dużego turnieju wpłynie na zainteresowanie sportową półką w ofercie księgarni.
– Nie wykluczamy również takiego scenariusza, że część książek wydamy w ograniczonym nakładzie, przeznaczymy do sprzedaży wyłącznie przez nasze księgarnie, a kiedy sytuacja wróci do względnej normy, wtedy wypuścimy je szeroko w rynek. – dodaje Przemysław Romański, jeden z właścicieli SQN.
Nieco zdezaktualizowany jest album „Stadiony świata”, który wkrótce dostępny będzie za sprawą Wydawnictwa Dwukropek. Podobnie jak w przypadku wcześniej wspomnianej „Piłki nożnej”, także i ta książka jest wznowieniem wydanej niegdyś publikacji i szykowana była właśnie na Euro. Kilka akapitów odnosi się w niej do odwołanego turnieju, ale mimo takich problemów kolorowa oprawa i estetyczny wygląd mogą sprawić, że najmłodsi czytelnicy chętnie po nią sięgną. Zwłaszcza, że nieaktualne informacje dotyczącą tego, jakie drużyny pojawią się w czerwcu na poszczególnych arenach.
– Mniejsi wydawcy, którzy przygotowali książki w stylu „Piłka nożna”, z pewnością rozminą się z oczekiwaniami. Odbiorcami tych pozycji nie są kibice mocno „siedzący” w temacie, a raczej „niedzielni” kibice, którzy futbolem interesują się przy okazji dużych turniejów. Brak Euro 2020 może sprawić, że rodzice mniej chętnie będą kupować takie książki dzieciom, które na ten czas znajdą sobie inne zajęcie. – dodaje Stokłosa.
Spodziewać należy się także przełożenia premier książek związanych z polskim futbolem, bo Euro było idealną okazją do ich promocji, co słusznie zauważył mój rozmówca. Z tego powodu przesunie się zapewne wydanie biografii Zbigniewa Bońka, której autorem jest Roman Kołtoń i wywiad-rzeka z Jerzym Brzęczkiem, którą przygotowuje Grupa Wydawnicza Foksal. Wciąż nie wiadomo, kiedy możemy spodziewać się biografii prezesa PZPN od Marka Wawrzynowskiego, ale dziennikarz nadal nad nią pracuje, więc data premiery nie była ustalona. Opowieść o włoskim calcio autorstwa Dominika Guziaka i Piotra Dumanowskiego powinna ukazać się planowo – pozwoli z sentymentem spojrzeć na piłkę nożną w kraju, w którym jeszcze do niedawna ta była najważniejszą z codziennych spraw.
Większość wydawców błyskawicznie zareagowała na domową kwarantannę, oferując swoim czytelnikom wiele promocji i ułatwień w dostępie do swoich produktów. Prócz darmowych dostaw i kilkuprocentowych obniżek cen książek, jedną z najciekawszych propozycji jest SQN-owa akcja „Odkrywka”, w ramach której oferowane są wybrane e-booki za złotówkę. Jak zapowiadają przedstawiciele wydawnictwa, to nie koniec rabatów, które wkrótce zostaną zaoferowane.
Nie odbędą się także, przynajmniej w dotychczasowej formule, ogólnopolskie targi książki, będące mostem łączącym czytelników z wydawcami i autorami. Organizator warszawskiej imprezy, która zawsze odbywa się w maju sugeruje, że nie wykonuje nerwowych ruchów i czeka na rozwój sytuacji, jednak ciężko oczekiwać, że ponad 80 tysięcy osób zostanie zgromadzonych na Stadionie Narodowym w jednym czasie. Nie sposób przewidzieć, jak sytuacja epidemiczna wpłynie na rynek. Targi nie były dla wydawców typowym kanałem sprzedażowym i ich odwołanie nie powinno doprowadzić do kryzysu. Trzeba jednak pamiętać, że impreza ta była również doskonałą okazją do rozmów z kontrahentami i działań marketingowych, pozwalających na budowę zaplecza klientów.