W książce Dariusza Farona jest śmierć, przemoc, depresja, samotność, utrata dawnej sławy. W świecie, w którym często idealizuje się wiele rzeczy i postaci, warto uchwycić ludzką stronę sportu. Faronowi to się udało.
Warsztat dziennikarski autora tego reportażu jest imponujący. Gdy opisuje historię konkretnej osoby, zasięga opinii bliskich, stara się osadzić opowieść w szerokim kontekście i to rzeczywiście w zasadzie w każdym przypadku się udaje. Sport jest pretekstem, by opowiadać o ludziach. Znamy książki, w których piłka nożna stanowiła taki pretekst, by dowieść, jak bardzo jest upolityczniona. Faron dzięki przenikliwości i empatii dokonał czegoś innego.
Najważniejszy nie jest sport, tylko człowiek
Tym razem punktem wyjścia był naturalnie także sport, lecz ową głębią człowiek, jego uczucia, emocje, rozterki, także cierpienie. Autor wykazał się zrozumieniem i empatią. Znamienne, że bohaterowie kolejnych rozdziałów potrafili się przed nim tak bardzo otworzyć.
Przytłaczająca presja
W I rozdziale poznajemy historię młodej Ellie i jej ojca Tony’ego, który sam wychowywał córkę. Trenowała snowboard, była w kadrze, ale presja ją przytłoczyła. W dniu 18. urodzin popełniła samobójstwo. Ten wstrząsający opis zdarzeń jest dokładny, a jego emocjonalność musi ująć każdego.
Walka z depresją
Poruszający jest wywiad z Tomaszem Smokowskim, który walczył z depresją. Miał fatalny czas, gdy mógł nawet umrzeć, a praca w telewizji była dla niego obciążeniem psychicznym. Znany komentator opowiada o trudnej relacji z ojcem w dzieciństwie i tym, jakim sam chce być rodzicem. Smokowski bardzo się otworzył w tym wywiadzie. Wskazywał na to, że życie jest najważniejsze.
Wyszła ze szpitala psychiatrycznego i nie poddaje się
Ania, dla której koszykówka była całym życiem, trafiła do szpitala psychiatrycznego, ale wyszła na prostą. Tęskni za koszykówką, jednak już nie uważa, ze jej życie nie ma sensu. Ubolewa nad tym, że nie miała okazji współpracować z psychologiem sportu. Wydobycie z niej takich wyznań to dowód na zaufanie, jakim obdarzyła autora książki.
Bagatelizowanie urazów głowy to błąd
W tekście pt. „Niezniszczalni” autor sugestywnie opisał, jak najbardziej kontaktowe, naznaczone agresją dyscypliny (szczególnie futbol amerykański), mogą działać destrukcyjnie na ludzki mózg. Poznajemy historię Zaca, 24-letniego gracza futbolu amerykańskiego, który przez lata zderzał się z rywalami kaskami, co odcisnęło piętno na jego psychice. Dowiadujemy się, czym jest CTE i dlaczego na to schorzenie szczególnie narażeni są futboliści. To utrudnia codzienne funkcjonowanie i doprowadziło już do wielu samobójstw sportowców.
Autor przywołuje historię Janusza Gortata, przed laty pięściarza, medalisty olimpijskiego, któremu zdarza się stracić świadomość. Warto nadmienić, że Faron przepytał osoby ze środowiska, by dowiedzieć się, czy problemy zawodników spowodowane przyjęciem wielu ciosów wciąż są tematem tabu. Wypowiadają się Andrzej Wasilewski, Janusz Pindera czy Przemysław Saleta – fachowcy najwyższej klasy i z ich wypowiedzi trudno wyciągnąć optymistyczne wnioski. Bagatelizowanie tak delikatnych kwestii to ponure realia rodzimego boksu.
Włodzimierz Szaranowicz jako ojciec
W II rozdziale poznajemy lepiej Włodzimierza Szaranowicza jako ojca i człowieka. Jego dzieci wspominają, jak nie o nie dbał i pamiętał o nich, wracając z igrzysk olimpijskich. Czego się obawiał, a czego żałował, co było dla niego obciążeniem, co łączyło go z Piotrem Fronczewskim – to wszystko zgłębiamy. Materiał o słynnym komentatorze to świetne uzupełnienie książki – wywiadu rzeki z jego córką.
Nadzieja Piotrowskiego
Marek Piotrowski upiera się, że tym, co mu dolega, nie może być CTE. Ale ciągłe wyczerpanie jest przekleństwem. On jednak zachował wspomnienia z dzieciństwa, co w przypadku CTE się nie zdarza. Przed laty wyruszył na sportowy podbój USA. Zasłużył na miano ikony, ale kickboxing zostawił głęboki ślad w jego psychice. Ukojenia szuka w modlitwie, a jego historia chwyta za serce.
Rodzina o Kubie Błaszczykowskim
Historia Jakuba Błaszczykowskiego, opowiedziana przez członków jego rodziny, niezwykle wzrusza. Rywalizacja z bratem i… bijatyki, skoki narciarskie, hokej i fascynacjami Indianami. Wspomnienie mamy Hanny, początki w Wiśle, kariera reprezentacyjna czy utożsamianie się z mieszkańcami Truskolasów, dla których Kuba jest idolem. Ta treściwa relacja pokazuje historię dobrego człowieka, a szczególnie ujmująca jest jego żywotna babcia-pasjonatka futbolu.
Trener i wielbiciel Dostojewskiego
Michał Globisz mówi o utracie wzroku i depresji, w jaką wpadł, gdy do tego doszło. Miał myśli samobójcze, ale uznał, że ma dla kogo żyć. Wspomina dzieciństwo, które było ciekawe, bo ojciec jako dyrektor oper przenosił się z rodziną z jednego miejsca do drugiego regularnie. Młody Michał był świadkiem poznańskiego Czerwca – zrywu antykomunistycznego poznaniaków. Wcześniej wojna na szczęście nie zabrała mu taty, mimo że jego kompani ginęli na froncie. Jednak Globisz ma żal do ojca za brak czułości. Zauważa też, że realizacja pasji może szkodzić rodzinie. Uwielbia twórczość Dostojewskiego, uważa, że codzienność jest taka jak rzeczywistość w jego powieściach, zgoła fatalistyczna – zawsze nam coś ucieka, jesteśmy skazani na porażkę.
Jak trudne jest pogodzenie się ze śmiercią córki, która została poddana eutanazji? „Możesz być smutna, mamo, ale żyj”. To przesłanie dojrzałego dziecka miało być budujące dla jego mamy. W książce Farona czytamy o kwestii, która w Polsce jest nieznana, dostrzegamy niejednoznaczność, rozterki: strata dziecka to ból, ale obserwowanie jego cierpienia także jest przecież dojmujące.
„Mecz-wojna”
Agnieszka Radwańska uważa, że w relacji z tatą brakowało z jego strony zrozumienia, wyrozumiałości, wyglądało to tak: „tylko mecz-wojna”, teraz ich stosunki się poprawiaj. Tenisistka podkreśla, jak przez lata zmieniał się tenis i jak dawniej zdrowie psychiczne było tematem tabu.
Zapomniany mistrz
W rozdziale III „Po drugiej stronie” dowiadujemy się, jak dawny mistrz może żyć w zapomnieniu. Dlaczego Lucjan Trela czuł się tak, jakby został wyrzucony na śmietnik, jak zwodzi się seniorów. Poznając tę historię, można zachodzić w głowę, dlaczego ten, który niegdyś walczył dzielnie z Georgem Foremanem, zyskał renomę, musiał zmagać się z takimi trudnościami.
Koniec Olimpijczyka
Napawać smutkiem może koniec Olimpijczyka, fundacji prowadzonej przez Dariusza Górskiego (syna Kazimierza), która miała wspierać sportowców w potrzebie. Grzegorz Cybulski, który w latach 70. był czołowym sportowcem w Polsce, trafił do Domu Pomocy Społecznej i teraz zależy mu na kontakcie z córką. To jest jego marzenie.
Najbardziej doskwiera samotność
Poruszająca jest historia Janusza Adamczyka, w 1978r. był mistrzem Polski jako piłkarz Wisły Kraków. Gdy zakończył karierę, trenował bramkarzy pod Wawelem. Ale nagle spadły na niego same nieszczęścia. Amputacja nogi, utrata pracy i środków do życia. Przejmująco mówi o zmaganiu się z samotnością, która sprawia większą przykrość niż ból nogi.
Z tafli do pracy z więźniami
Były hokeista Waldemar Dąbrowski popadł w alkoholizm i gdy wyszedł na prostą, założył ośrodek, by pomóc wychodzącym z więzienia na wolność. Opisuje swoje metody, mankamenty systemu postpenitencjarnego w Polsce. Dowiadujemy się, jak można starać się o udany proces adaptacji byłych więźniów w społeczeństwie. Niestety Waldemar Dąbrowski zmarł w marcu.
W książce Dariusza Farona najważniejsi są ludzie. Są tu osoby znane ze świata sportu i dziennikarstwa, ale też ludzie niesłusznie zapomniani. Ten zbiór reportaży skłania do refleksji nad ulotnością sławy, powierzchownością ludzkich sądów i zgubną gonitwą, która jest obecna we współczesnym świecie. Wiele przesłań jest uniwersalnych, a sport tu wcale nie jest najważniejszy. Ważniejsze wydaje się życie, które niestety bywa bolesne.