Jak jest Za punktem K?

Patryk Szczerba

Zbiór wywiadów „Za punktem K. Rozmowy nie tylko o tym, co widać na skoczni” Natalii Żaczek i J. Radomskiego to pozycja, w której poznajemy hermetyczne, bądź co bądź, środowisko skoczków narciarskich. Co naturalne, to pozycja obowiązkowa dla fanów skakania, ale także niezwykle inspirująca dla tych, którzy widzą w sportowcach wzór dążenia do celu. A skoczkowie,, co udowadniają rozmowy, są w tym wyjątkowo uparci.

W zeszłym sezonie skoki zeszły z afisza mediów oraz serwisów społecznościowych w związku ze słabsza formą naszych zawodników. W tym na razie też nie mogą się przebić ze względu na piłkarskie emocje na „jesiennym” mundialu, choć Dawid Kubacki na razie prowadzi w klasyfikacji Pucharu Świata. O tym, że świat skoków, może być fascynujący przypominają Natalia Żaczek i Kuba Radomski, dziennikarze „Przeglądu Sportowego”, w zbiorze szczerych rozmów ze skoczkami, trenerami – ludźmi, do których widzowie mają ograniczony do transmisji telewizyjnych dostęp.

Całość jest podzielona na cztery rozdziały: najpierw wywiady ze skoczkami, później z legendami polskich skoków, następnie przepytywani są trenerzy, a na koniec ci, którzy Polakom zapadli w pamięć zza granicy. Co najważniejsze, to nie są rozmowy o sporcie, o wynikach, sytuacjach stricte sportowych, gdzie odpowiedzi mogłyby się ocierać o banał.

To dyskusje, jak sugeruje tytuł o wszystkim, co dzieje się lub działo wokół skoczni. O marzeniach, pierwszych krokach, podejściu do tematu skoków. Czasem o tym, skąd przyszła decyzja o rezygnacji, jak w przypadku Krzysztofa Bieguna i radzeniu sobie w życiu po sportowym życiu. Autorzy zaczynają każdą rozmowę anegdotą, by później płynnie przechodzić do dalszej rozmowy. Całość czyta się szybko, nie brakuje smaczków, odkrywania tajemnic relacji między skoczkami i działaczami.

Jest sporo o trenerach. Na przykład o tym, dlaczego S. Horngacher, mimo że miał opinię tego, który zrobił ogrom dla polskich skoków, w środowisku nie był zbyt lubiany z powodu koncentracji na topowych zawodnikach. Swoje miejsce otrzymują działacze i kibice, którzy – zdarza się –  znają skoczków tylko z nazwiska, praktycznie rozpoznając twarzy. Ciekawie sytuację przedstawia Kamil Stoch, który w rozmowie z Kamilem Wolnickim – jedynej autorstwa spoza dwójki z okładki opowiada, jak bardzo zależy mu na ochronie prywatności i że potrafi z tego powodu mocno zainterweniować, „nie biorąc jeńców wśród dziennikarzy”.

Skoczkowie i działacze nie gryzą się w język, opowiadając o blaskach, ale i cieniach sportu, z którego, jak mówią, na dłuższą metę, bez konkretnych sukcesów, nie da się wyżyć. Mamy więc opowieści o jeździe busem po Europie, rozwożeniu pizzy, czy profesji związanej ze sprzedażą telefonii komórkowej w okolicy zamieszkania. Nie mogło zabraknąć rozmowy z Hannu Lepisto, który pokierował karierą Małysza w sposób pozwalający mu sięgać po największe trofea.

Ciekawą perspektywę kreślą dziś już legendy, czyli Adam Małysz, Piotr Fijas i Wojciech Fortuna. Zwłaszcza ten ostatni zbiera się na sporo szczerości, opowiadając o swoich problemach z alkoholem, które przeszkodziły mu w osiągnięciu lepszych rezultatów. Jednocześnie Fortuna broni swojego wyniku w Sapporo, tłumacząc, że nie było w złotym medalu tak wielkiego przypadku, jak zdaje się większości kibiców w Polsce.

To zresztą chyba najciekawsza rozmowa w całym zbiorze – szczera, żywa, jednocześnie konkretna, z rozsądnym znakiem zapytania, dotyczącym przyszłości polskich skoków po tym, jak wielka trójka Stoch, Kubacki, Żyła odejdzie na sportową emeryturę.

Sporo barw wnoszą rozmowy z rywalami Adama Małysza, czyli Martinem Schmittem, Svenem Hanavaldem, czy Andreasem Goldbergerem. Niby wiemy, że jeden miał być lokomotywą niemieckich skoków, którą zahamował człowiek z wąsem z Polski, drugi w pewnym momencie kariery wpadł w depresje, a trzeci otwarcie przyznaje się do zażywania kokainy, to czas rozmowy, daje im szanse na dystans do wydarzeń z przeszłości. Opowiadają o nich ze swobodą, wydając się obecnie szczęśliwymi ludźmi.

To szczęście i pasja biją zresztą ze wszystkich rozmówców. Podkreślają, że nawet po zakończeniu karier, cały czas skoki są w ich życiu obecne i tak już pozostanie na zawsze. Wielkie brawa dla autorów rozmów, że udało oddać tę pasję do skakania w rozmowach. Nawet jeśli potencjalni czytelnicy – oprócz fanatyków skoków – nie będą zainteresowani śledzeniem karier zawodników albo grzebaniem w historii starszych mistrzów, to na pewno dostaną olbrzymią dawkę inspiracji, by się nie poddawać i „robić swoje” – cokolwiek ich w życiu nakręca.