Czytając książki poświęcone polskim sportowcom, podświadomie oczekujemy dobrej, wciągającej opowieści. Niepostrzeżenie na rynku literatury sportowej pojawiła się niedawno publikacja pod tytułem „Z dystansu”, będącą autobiografią Andrzeja Pluty. Każda ze znajdujących się w niej 348 stron warta jest uwagi czytelnika.
Andrzej Pluta zakończył swoją koszykarską karierę w 2011 roku, zdobywając w tym czasie m.in. dwa mistrzostwa Polski i Puchar Polski. Wielokrotnie pojawiał się na parkiecie Meczu Gwiazd Polskiej Ligi, triumfując wówczas w konkursach rzutów za trzy punkty.
Autobiografia ta nie jest cukierkiem – to nie tylko opowieść o tym, jak gra się w koszykówkę i usłanym różami życiu sportowca. To pouczająca historia o ciężkiej pracy i wytrwałości, której nagrodą jest późniejsza pozycja w krajowym sporcie. To przede wszystkim obraz legendy polskiego basketu, któremu woda sodowa nie uderzyła do głowy – skromnej, inteligentnej, ale przede wszystkim walczącej o swoją pozycję postaci.
Profesjonalny sport ma również negatywne strony i o jego skutkach Pluta także opowiada. Ciągła presja ze strony kibiców i mediów odbija się na psychice każdego, choćby podświadomie. Była kiedyś taka książka – „Obsesja doskonałości” – jej tytuł doskonale opisuje obciążenia, jakim poddawani są sportowcy.
Każdy z ważniejszych momentów przytaczany jest wspólnie ze statystykami, zatem nie ma tutaj miejsca na niedomówienia, czy przypadek – nierzadko mecze opisywane są z kronikarską dokładnością. Czytając można było odnieść wrażenie, że ogląda się powtórkę spotkania w telewizji.
Najważniejszym elementem tej książki jest sposób, w jakim została napisana. Czyta się ją lekko i przyjemnie, a kolejne rozdziały „wchodzą” do głowy z łatwością, z jaką rzucał Pluta. Świetna lektura warta swojej ceny.
Premiera książki, którą spisać pomógł Łukasz Pszczółkowski miała miejsce pod koniec sierpnia bieżącego roku.