Tiger Woods Recenzja

Tiger Woods

Okładka

Pierwsza połowa książki o Tigerze Woodsie z powodzeniem mogłaby posłużyć każdemu reżyserowi do nakręcenia kasowego filmu familijnego, w którym głównemu bohaterowi wszystko – od narodzin, po początki sportowej kariery – się udaje. Im dalej wchodzimy jednak z autorami w ten życiowy las Woodsa, tym bardziej on płonie, by na koniec z jego świata pozostawić tylko zgliszcza. Kto jest temu winien?

Wydawnictwo Bukowy Las, które niegdyś słynęło z bardzo dobrej serii biografii gwiazd tenisa ziemnego ucichło na kilka lat. W 2018 roku powróciło jednak na rynek polskiej literatury sportowej wydając bez większego rozgłosu biografię Tigera Woodsa, autorstwa Jeffa Benedicta i Armena Keteyiana. Czy to odważny ruch? Z pewnością, bowiem golf nigdy w naszym kraju nie był popularną dyscypliną. Mimo to historia najsłynniejszego przedstawiciela tego sportu jest warta przeczytania. Dlaczego?

„Tiger Woods” – po prostu, bez żadnego podtytułu, tak nazwana została ta publikacja. Już dedykacja od jej twórców dla swoich żon wywołuje uśmiech na twarzy, biorąc pod uwagę to, jak kończyły się związki ich protagonisty. To, co znajduje się wewnątrz na prawie 500 stronach nie jest już jednak takie proste. Książka przypomina świetny życiorys Cristiano Ronaldo, który popełnił swego czasu Guillem Balague. Tak jak i tam, tak i tutaj podstawą opowieści nie jest opisywanie wielkości głównego bohatera (czego oczywiście zabraknąć nie mogło), lecz analiza, jakie czynniki doprowadziły do ukształtowania jego charakteru oraz weryfikacja uwarunkowań rodzinnych, społecznych i środowiskowych, które najpierw wyniosły go na szczyt, by później doprowadzić do bolesnego upadku z samego szczytu finansowej piramidy. Życie Woodsa to doskonały przykład na to, jak naszą dorosłą egzystencję kształtują wzorce wyniesione z domu. Tiger potraktował bowiem swoją żonę dokładnie tak, jak zachowywał się jego ojciec – Earl – w stosunku do jego matki.

Życie Tigera Woodsa naznaczone było od wczesnego dzieciństwa życzeniem apodyktycznego ojca, by ten stał się największym golfistą w historii. Przez wiele lat plan ten realizowany był z nawiązką, aż do jego nagłej weryfikacji, co było zaskoczeniem nie tylko dla osób z jego bezpośredniego otoczenia, ale dla niego samego. Co ciekawe, kariera Woodsa rozwijała się najszybciej w czasach, gdy w jego prywatnym życiu nie działo się najlepiej. Im większy chaos kierował jego poczynaniami na płaszczyźnie prywatnej, tym łatwiej było mu osiągnąć szczyt na polu golfowym. Mimo to nie mógł spodziewać się, że początek jego końca swoją genezę będzie miał na tylnym siedzeniu Cadillaca niemal przy samym domu, w którym żona bawiła mu dzieci…

Gdy publikacja wkracza w fazę końcową i historia powinna się właściwie już wyciszać, na scenę wkraczają najciekawsze wątki – walka z uzależnieniem od seksu wraz z późniejszą analizą jego przyczyn i skutków. „Tiger Woods” wyróżnia się tytaniczną pracą autorów, którzy z powodzeniem mogą o sobie mówić, że są ekspertami od Woodsa. Niezliczone rozmowy, setki archiwalnych materiałów, analiza wielu dokumentów – Benedict i Keteyian stworzyli po prostu pełen portret wybitnego golfisty. Nie będzie przesadą sądzić, że nie dało zrobić się go lepiej.

Istotnym elementem całej tej opowieści jest też status Tigera w świecie golfa. Chciał on bowiem zwyciężać w grze, która długo była w USA synonimem luksusu i przeznaczona była dla białych i bogatych.

Trzeba jednocześnie pamiętać, że jest to książka o gwieździe golfa, więc autorzy wielokrotnie używają terminologii typowej dla tej dyscypliny sportu. Chociaż polski wydawca zdecydował się na umieszczenie na końcu odpowiedniego słownika, to jednak bardzo duża ilość parów, tee, greenów, bogeyów, czy fairwayów sprawia, że czasem można się pogubić. Z drugiej strony – inaczej potraktować tematu się nie dało. Korekta przepuściła też przy ostatecznej weryfikacji dość sporo literówek. Cała książka, dzięki twardej okładce i estetycznej oprawie prezentuje się zaś bardzo dobrze.

Biografia Tigera Woodsa jest pozytywnym zaskoczeniem na polskim rynku literatury sportowej. Książka, która przeszła przez rynek bez echa jest jedną z najlepszych biografii sportowców, jaką czytałem w ostatnich miesiącach. To kompletna, świetna literacko i merytorycznie pozycja o jednym z tych sportowców, którzy zmienili nie tylko swoją dyscyplinę, ale motywowali całe społeczeństwa.

[dropshadowbox align=”none” effect=”lifted-both” width=”auto” height=”” background_color=”#ffffff” border_width=”1″ border_color=”#dddddd” ]Krzysztof Baranowski[/dropshadowbox]

Książka została przekazana do recenzji przez wydawcę.