Sama prawda

Sama prawda

Bar pękał w szwach, zarówno od ilości ludzi, jak i ich przerośniętego ego. Lejący się strumienia Guinness sprawiał, że piana na ich ustach powstawała nie tylko z uwagi na wściekłość, jaką powodowała u nich kolejna zmarnowana sytuacja. Postronny obserwator mógłby uznać, że obserwują oni pole bitwy i istotnie tak było. Z tym wyjątkiem, że poligonem było zielone boisko, a rozgrywki prowadzone są pod szyldem Premier League.

W każdym niemal środowisku kibiców spotykamy się z jednostkami, które uważają, że piłkarze są zbyt słabi, aby zarabiać miliony, zarzucając im brak wstydu. Spójrzmy jednak na zaistniałą sytuację logicznie – gdybyśmy siedzieli za biurkiem w korporacji, inkasując 2 tysiące złotych miesięcznie, czy nie zmienilibyśmy pracy, gdyby ktoś zaproponował nam trzy razy więcej? Czy mielibyśmy w nosie nasze zasady moralne, czy jednak unieślibyśmy się honorem? Czy zastanawialibyśmy się, co pomyślą o nas koledzy z pracy, szef, którzy będą zmuszeni pracować na dwie zmiany, aby zrównoważyć nasze odejście? Podobne problemy zawodowego futbolu opisuje „Futbol obnażony” – zwierzenia anonimowego piłkarza, biegającego po brytyjskich boiskach.

Tytuł, który pojawi się w marcu na rynku wydawniczym nakładem SQN zapowiadany jest jako pozycja, która przedstawi realny obraz futbolowego świata, w którym każdy może liczyć tylko na siebie. Kimkolwiek jest anonimowy piłkarz, a podejrzeń jest wiele, udało mu się to perfekcyjnie.

Książka podzielona jest na kilka rozdziałów, w których ciosy padają w inną stronę. Autor nie oszczędził nikogo – swoich kolegów z boiska, sędziów, trenerów, agentów, czy klubowych działaczy. Sprawnie opisując patologie powszechne w tym sporcie, informuje o przejawach rasizmu (zwłaszcza u Johna Terry’ego, ale czy kogoś to dziwi?) i nieudolności ekspertów, odpowiedzialnych za sprawne funkcjonowanie zespołu jako firmy. Opisuje zakrapiane imprezy, których pełno w tym środowisku i nocne eskapady do najodleglejszych zakątków świata, mimo faktu, że sezon wciąż trwa.

Najtrafniejsze fragmenty dotyczą jednak finansów, które sprawiły, iż futbol stał się jednym z najbardziej lukratywnych biznesów na świecie. Autor przyznaje, że nigdy nie miał oporów przed przyjęciem kontraktu, który był kilkukrotnie wyższy, niż jego dotychczasowa umowa. I słusznie! Taka postawa byłaby normą, w przypadku każdego innego człowieka, który wstaje rano do pracy w sklepie, na stacji, czy innego, typowego dla przeciętnego Kowalskiego przedsiębiorstwa. Dawno minęły bowiem czasy, w których od sportowców można było wymagać przywiązania do barw klubowych. Teraz klub jest miejscem pracy.

„Futbol obnażony” to świetna pozycja, która nie opisuje rzeczywistości w „cukierkowy” sposób. Autor przekazuje otwarcie to, co każdy dobrze wie, ale nie wypada powiedzieć. Tylko pozostaje ciekawość, kim on właściwie jest…

[author] [author_image timthumb=’on’]https://sportowaksiazkaroku.pl/wp-content/uploads/2014/02/Krzysztof-Baranowski.png[/author_image] [author_info]Krzysztof Baranowski[/author_info] [/author]