Niedokończona gra Tkaczyka

Grzegorz Tkaczyk. Niedokończona gra

Sportowa Książka Roku 2017 - Biografie

Niedokończona gra Tkaczyka

Niedokończona gra Tkaczyka

Okładka

Moje zainteresowanie i pasja do piłki ręcznej zrodziły się dzięki polskiej drużynie stworzonej przez Bogdana Wentę, której jedną z wiodących postaci był Grzegorz Tkaczyk. To dzięki nim pokochałam piłkę ręczną. Niezapomniane mecze kadry, horrory z happy-endami, ale także i dotkliwe porażki, które pozwalały bardziej doceniać sukcesy. Srebro MŚ, igrzyska w Pekinie, triumf Vive w Lidze Mistrzów. To wspaniałe wspomnienia i emocje, które miałam okazję przeżyć raz jeszcze za sprawą autobiografii Grzegorza Tkaczyka.

„Tym, co mnie ukształtowało, była piłka ręczna.”

„Niedokończona gra” to, – co tu dużo mówić – fenomenalna książka. Szczera, zabawna, sentymentalna, autentyczna. Anegdoty i historie zza kulis są tutaj na porządku dziennym. Opowieści nie tylko z parkietu, ale i wprost z szatni. Sport łączy się z życiem prywatnym, wszystko tworzy spójną całość. Tego zwykle oczekujemy od autobiografii. I to daje nam Grzegorz Tkaczyk.

Książkę czyta się rewelacyjnie, wciąga niesamowicie. Nie ma ani chwili nudy, każda historia jest potrzebna i doskonale opowiedziana. Jakby tego było mało w lekturze znajduje się mnóstwo unikatowych zdjęć. Z tą pozycją jest jednak jeden mały problem. Z jednej strony człowiek nie może się oderwać, z drugiej nie chce by ta fascynująca książka się skończyła.

„Liczyło się tylko to, że możesz wyjść na boisko w biało-czerwonym komplecie i reprezentować kraj.”

Sięgając po tę autobiografię dowiecie się, dzięki czemu Tkaczyk do perfekcji doprowadził rzut po wyskoku z dwóch nóg, co w głównej mierze tworzy atmosferę w szatni, czy też, w jakim celu kadrowicze zabierali na zgrupowania śrubokręty. Odkryjecie jak były kapitan naszej reprezentacji trafił do Magdeburga, co wyróżnia ten klub od innych niemieckich drużyn oraz jaka zasada panuje w Bundeslidze na temat porozumiewania się w szatni.

„Jedyną drużyną, w której nikt nie toczył żadnych wojen, była kadra Bogdana Wenty.”

Tkaczyk ujawnia jak kiedyś wyglądały realia piłki ręcznej w Polsce oraz jaką drogę przeszedł rodzimy szczypiorniak by osiągnąć stan aktualny. Obnaża prawdę o działaczach polskiego związku, a także ukazuje absurdy, z którymi kadra nieraz się spotykała.

Zdradza, kto był pomysłodawcą zatrudnienia Bogdana Wenty na stanowisko trenera reprezentacji, a także jak powstała pierwsza lista powołanych zawodników. Dowiecie się, jaką rewolucję przeszła kadra za sprawą Wenty, jak trener motywował swoich piłkarzy, czy też, co działo się w szatni Polaków po porażce w finale mistrzostw świata z Niemcami. Odkryjecie również, kto odmienił polską reprezentację w przerwie pamiętnego meczu ze Szwecją, kiedy nasza drużyna przegrywała aż 11 golami i nawet Bogdan Wenta okazał się wobec tej sytuacji bezsilny.

„Trzeba otwarcie powiedzieć, że Bogdan jest gościem, który odbudował piłkę ręczną w Polsce […].”

Grzegorz Tkaczyk grał z wieloma znakomitymi szczypiornistami, zarówno w reprezentacji, jak i podczas kariery klubowej. W związku z powyższym w jego autobiografii nie mogło oczywiście zabraknąć wspomnień z nimi związanych. Dowiecie się, kto jest najgorszym piłkarzem nożnym wśród polskich szczypiornistów, z czego słynął Bartosz Jurecki, czy też, który zawodnik Vive miał ksywkę „Versace” z powodu swojego barwnego ubioru.

Książka jest pełna zabawnych historii i anegdot. Trudno nie wybuchnąć śmiechem czytając o Sławomirze Szmalu zachwycającym się karpiem przygotowanym na wigilię przez Mariusza Jurasika, który okazał się być… leszczem! Uruchamiając zaś swoją wyobraźnię będziecie płakać ze śmiechu, kiedy Tkaczyk wspomina pójście na kolację w pożyczonych spodniach od Roberta Lewandowskiego, „nieco” na niego za małych.

„Sen o igrzyskach okazał się koszmarem, z którego trudno było się wybudzić.”

„Niedokończona gra” to oczywiście nie tylko śmiech, ale także sprawy poważne i chwytające za serce. Trudno pozostać obojętnym, kiedy Grzegorz Tkaczyk wspomina wstrząsającą kontuzję Karola Bieleckiego, czy też własną walkę z bólem spowodowanym kontuzjowanym kolanem. Porażka w Pekinie i zawiedzione marzenia. Rodzinny dramat, walka o życie dzieci i powoli umierająca w nim pasja do ukochanej dyscypliny. Trudne momenty nie omijały drogi życiowej Tkaczyka, więc znalazły swoje miejsce w autobiografii szczypiornisty. Na parkiecie dawał z siebie zawsze sto procent i tak samo podszedł do tej książki. Wykazał się dużą odwagą, niczego nie przemilczał, choć tak byłoby z pewnością łatwiej. Poprzez bardzo osobiste wspomnienia stworzył autobiografię kompletną oraz przypomniał wszystkim kibicom, co jest w życiu najważniejsze.

„Niestety zawiedliśmy siebie i całą Polskę.”

Autobiografia Tkaczyka kończy się mocnym akcentem. Ostatnim meczem jego sportowej kariery, czyli finałem Ligi Mistrzów i triumfem Vive. Tkaczyk wspomina ten szalony mecz, ujawnia, co zawodnicy kieleckiej drużyny faktycznie „mieli w głowach”, kiedy Veszprém prowadziło już dziewięcioma bramkami. Zdradza także czy naprawdę wierzyli, że uda się dogonić rywala i sięgnąć po upragnione trofeum.

„Bertus Servaas stworzył potwora. Maszynkę do zwycięstw.”

Grzegorz Tkaczyk swoją fantastyczną autobiografią przetarł szlaki. Mam nadzieję, że w jego ślady wkrótce pójdą inni niezapomniani polscy szczypiorniści. Zanim to jednak nastąpi sięgnijcie po wspomnienia naszego byłego kapitana. To świetna książka! Pozycja z kategorii must read! „Niedokończona gra” to bez wątpienia mocny kandydat do zgarnięcia tytułu Sportowej Książki Roku.

[dropshadowbox align=”none” effect=”lifted-both” width=”auto” height=”” background_color=”#ffffff” border_width=”1″ border_color=”#dddddd” ]Anna Hombek[/dropshadowbox]

Książka została przekazana do recenzji przez wydawcę.