Jak nie być profesjonalnym piłkarzem Recenzja

Jak nie być profesjonalnym piłkarzem

Okładka

Okładka

Życie sportowca nie jest łatwe. Za każdym rogiem czyha wiele niebezpieczeństw. Pieniądze i mnóstwo wolnego czasu sprawiają, że człowiek szuka przygód. Problem zaczyna się, gdy pokusy zawsze, (a nie tylko czasami) zwyciężają z silną wolą. Natomiast, gdy ma się skłonność do popadania w nałogi wtedy jest już naprawdę źle, a życie wygląda jak to prowadzone przez Paula Mersona.

Piłkarz. Alkoholik. Hazardzista. Narkoman. W dowolnej kolejności. Czytając jego książkę zastanawiałam się, o jakim zniewoleniu opowie w kolejnych rozdziałach. Popadł w tyle nałogów, że aż dziw, że nadal żyje. Mam wrażenie, że Merson częściej niż z przeciwnikami na boisku mierzył się ze swoimi nałogami. Poza murawą miał sporo problemów, a pomimo to dwukrotnie zdobył mistrzostwo Anglii, zwyciężył w Pucharze Anglii, FA Cup oraz Pucharze Zdobywców Pucharów.

„Mój problem polegał na tym, że używałem alkoholu, żeby jaśniej myśleć, żeby się uspokoić albo poprawić sobie humor.”

Swoją opowieść Anglik zaczyna oryginalnie, a mianowicie od przeprosin. Zrobił w życiu wiele głupstw, ale ponieważ książka jest pełna jego wybryków, nie zamierzał za wszystko przepraszać po opisie każdego z nich. Zrobił to raz – na samym początku.

Tekst dodany w ramach współpracy redakcyjnej. Czytaj więcej na

floatemnabramke