Boniek zaprasza na mecze swojego życia

Zbigniew Boniek. Mecze mojego życia

Boniek zaprasza na mecze swojego życia

Ania Hombek

Są tacy zawodnicy, których nazwiska znają wszyscy kibice danej dyscypliny. Niezależnie od pokolenia. Taką postacią w naszym kraju jest Zbigniew Boniek. Bez wątpienia jeden z najlepszych polskich piłkarzy w historii. W swojej karierze rozegrał mnóstwo meczów. Ważnych meczów. Które z nich były dla niego najważniejsze? Na to pytanie odpowiada sam prezes PZPN w książce „Zbigniew Boniek. Mecze mojego życia”.

„Reprezentacja zawsze była dla mnie świętością.”

Książka, która ukazała się nakładem wydawnictwa SQN, to wspomnienia dziesięciu meczów, które wywarły największy wpływ na karierę oraz życie Zbigniewa Bońka. To subiektywny ranking głównego bohatera, w których osiem z nich to spotkania Bońka – piłkarza, jeden mecz w roli selekcjonera kadry, a ostatni na fotelu prezesa PZPN. Wspomnienia to nie stricte relacje meczowe, lecz szerokie spojrzenie na dane spotkanie. Nie ma, więc bardzo długich opisów akcji, za to otrzymujemy sporo wątków okołomeczowych, trochę historii zza kulis i anegdot. Zbigniew Boniek wspomina kluczowe wydarzenia, nakreśla kontekst oraz znaczenie danego meczu.

„Ja nie bałem się na boisku nikogo, ale kiedy lęku nie czuje 11 ludzi w zespole, to można pokonać absolutnie każdego.”

Każdy pojedynek to osobny rozdział lektury. Większość z nich ma bliźniaczy schemat. Najpierw poznajemy drużyny, składy i trenerów, datę meczu, wynik i strzelców ewentualnych bramek oraz ukaranych kartkami, a nawet personalia sędziego, czy też liczbę widzów. Po części statystycznej prezentowane są wspomnienia Zbigniewa Bońka związane z meczem, a później dodatek pt. „Koledzy i rywale z boiska”, w którym pokrótce przedstawione zostały sylwetki kilku piłkarzy biorących udział w opisywanym wcześniej meczu. Dziesięć takich rozdziałów zostało zaś uzupełnionych wywiadem z obecnym prezesem PZPN oraz jego jedenastkami marzeń. Całość dopełniają liczne fotografie.

„Robotnicze Towarzystwo Sportowe Widzew Łódź ograło w pucharach faworyzowanych milionerów z Juventusu Turyn.”

Embed from Getty Images

To prywatne spojrzenie Bońka, jednak w moim odczuciu niepotrzebnie do dziesiątki spotkań został zaliczony wygrany mecz Polski z Niemcami na Stadionie Narodowym, w którym Boniek wziął udział jedynie jako prezes PZPN. Niestety nieco na siłę były piłkarz Juventusu próbuje zwiększyć swoją rolę w tym historycznym zwycięstwie. Szkoda, że zamiast tego spotkania na kartach książki nie znalazł się jeszcze jeden mecz z jego kariery zawodniczej, gdyż zdecydowanie ten etap życia jest najbardziej intrygujący.

Część kibiców będzie pewnie również zawiedziona, że prezes PZPN zachował wiele tajemnic dla siebie. Nie ma tu bowiem plotek, krwistych opowieści, czy „prania brudów”. Zbigniew Boniek nie raczy czytelnika skandalami. Można uznać to za mankament, jednak trzeba przyznać, że Boniek jest uczciwy i już na wstępie informuje, że jego książka to nie lektura dla ludzi żądnych sensacji. W zamian zabiera czytelnika w podróż w przeszłość i ukazuje jak kiedyś wyglądał świat piłki nożnej.

„Liczyło się tylko boisko i to, co na nim.”

Sięgając po tę pozycję dowiecie się jak niestrzelony rzut karny odmienił życie Bońka, jaki miał rytuał związany z korkami, czy też kogo nazwał najlepszym piłkarzem, z jakim spotkał się na boisku. Odkryjecie, w jaki sposób Zbigniew Boniek przewiózł do Polski zarobione dolary na meczu Argentyna-Reszta Świata oraz od kogo prezes Widzewa pożyczał pieniądze na transfery.

Przeczytacie, co Władysław Żmuda przywiózł z Anglii po meczu z Manchesterem United, a co piłkarze Juve próbowali przemycić do Włoch po spotkaniu z Lechią. Dowiecie się, co działo się w szatni w przerwie meczu z Peru decydującym o awansie z grupy na mundialu w 1982 roku, a także, dlaczego medale za zdobycie trzeciego miejsca na tym turnieju wręczał Polakom kapitan drużyny a nie ówczesny prezes PZPN.

„Piłka nożna, zwłaszcza reprezentacyjna, jest bezwzględna i nie pieści się ze swymi bohaterami.”

„Zbigniew Boniek. Mecze mojego życia” to ciekawa, choć niezbyt obszerna książka. Świetna okazja dla starszego pokolenia pamiętającego Zbigniewa Bońka z boiska, aby powspominać dawne czasy. Natomiast młodzi kibice dzięki tej lekturze mogą poznać futbolową historię, która była udziałem ich rodziców, czy też dziadków.

 

Książka została przekazana do recenzji przez wydawcę.