16 września 2005 roku siatkarski świat pogrążył się w smutku i żałobie. Tego dnia Arkadiusz Gołaś, skromny chłopak, wybitny talent, jadąc po sportowe marzenia zginął w wypadku na austriackiej autostradzie. Choć od tego dnia minęło ponad dwanaście lat pamięć o jednym z najlepszych środkowych w historii jest nadal żywa. Wyraźnie świadczy o tym książka „Arkadiusz Gołaś. Przerwana podróż”, która na początku listopada 2017 roku, ukazała się nakładem Wydawnictwa SQN.
„Drugiego takiego talentu w męskiej siatkówce nie mieliśmy ani wcześniej, ani później”
Recenzując biografię Arkadiusza Gołasia autorstwa Piotra Bąka zacznę od pewnych mankamentów, aby później skupić się na mocnych stronach publikacji. Najsłabszym elementem książki są fragmenty opisujące przebieg kariery Gołasia. Została ona bowiem przedstawiona w nieco nużący sposób, ze zbyt dużą ilością wyników i statystyk. Z pewnością więcej ciekawostek, czy też anegdot dodałoby tym opisom „kolorytu”. Inną słabą stroną lektury jest zaburzona chronologia wydarzeń. Wprowadza to spory chaos, a także uniemożliwia śledzenie życiowej, tytułowej podróży siatkarza.
Powyższe niedociągnięcia są efektem tego, iż celem autora nie było przedstawienie sportowych losów polskiego siatkarza. Piotr Bąk bardziej skupił się bowiem na ukazaniu Gołasia – człowieka, niż Gołasia – sportowca. Dzięki relacjom i wspomnieniom jego rodziny, przyjaciół, trenerów i kolegów z parkietu stworzył unikatowy portret polskiego zawodnika. Wypowiedzi te stanowią największą wartość lektury. Jednocześnie autor próbuje w książce znaleźć odpowiedź na pytanie: „na czym polega fenomen Arka Gołasia?”, że pamięć o nim wciąż jest żywa. Czy mu się to udało, każdy będzie mógł ocenić samodzielnie po przeczytaniu ostatniej strony lektury.
„Arek miał dar – potrafił roztoczyć wokół siebie aurę, która sprawiała, że wszyscy go lubili.”
Kibicom pamiętającym Arkadiusza Gołasia z siatkarskiego parkietu „Przerwana podróż” przyniesie wiele emocji. Początek lektury najbardziej chwyta człowieka za serce, nie może być inaczej, gdyż autor od razu podejmuje wątek śmierci siatkarza. Trudno się nie wzruszyć czytając wspomnienia bliskich Arka z feralnego dnia 16 września. Ten fragment to najlepszy rozdział książki. Pozostała część biografii Gołasia również nacechowana jest emocjonalnie. Dlatego też, pomimo iż książkę ogólnie czyta się bardzo szybko, to czasem trzeba się na chwilę po prostu zatrzymać.
„W ostatniej drodze Arka brali udział nie tylko kibice. On zauroczył ludzi swoją dobrocią.”
Na potrzeby książki Piotr Bąk przeprowadził wiele rozmów, więc sporo znanych osób wspomina Arkadiusza Gołasia. Przedstawione w lekturze wypowiedzi są na wskroś pozytywne, ale jak podkreśla Paweł Papke nie chodzi o to, że o zmarłych wypada mówić tylko dobrze. Gołaś po prostu taki był.
Łukasz Żygadło wspomina jak Arek Gołaś zachowywał się w szatni. Ryszard Bosek wyjaśnia, dlaczego uważa, iż „Arek był bardzo dziwnym człowiekiem”. Ireneusz Mazur zdradza natomiast, czym siatkarz od początku go zauroczył. Najciekawsze wspomnienia są jednak autorstwa Krzysztofa Ignaczaka, najlepszego przyjaciela Gołasia. Opowiada on o początkach ich znajomości i rozwoju prawdziwej przyjaźni. Zdradza, co godzinami robili po treningach oraz dlaczego Gołaś często zmieniał telefony (przypadek? kaprys? fanaberia?). „Igła” wspomina także wspólne studiowanie i „radzenie sobie” podczas egzaminów.
„[…] sprawiał wrażenie, jakby się unosił w obłokach. Nie było wiadomo, jak to w ogóle możliwe.”
Sięgając po tę książkę dowiecie się, w jakich okolicznościach Arkadiusz Gołaś doznał w dzieciństwie wstrząsu mózgu i pęknięcia czaszki. Przeczytacie anegdotę o pozyskaniu Gołasia przez AZS Częstochowa. Odkryjecie, dlaczego siatkarz wybrał ofertę klubu z Padwy, choć Bełchatów proponował mu lepsze warunki finansowe. Dowiecie się również, jakim typem lidera był Gołaś oraz jak ważne ogniwo stanowił w drużynie Raúla Lozano. Piotr Bąk przedstawia także inicjatywy, jakie są podejmowane w naszym kraju, aby pamięć o Arkadiuszu Gołasiu nie zatarła się.
„Po jego atakach rywalom spadały skarpety.”
Zapewne wielu kibiców wciąż pamięta ceremonię medalową mistrzostw świata w Japonii w 2006 roku. Widok naszych siatkarzy w koszulkach z nazwiskiem i numerem Arkadiusza Gołasia zapadł głęboko w pamięci fanów i przeszedł do historii. Z książki dowiecie się, kiedy polscy siatkarze dowiedzieli się o przygotowanych koszulkach, a także, kto był pomysłodawcą uhonorowania w ten sposób zmarłego reprezentanta Polski.
„Arka nie było już z nami, a jednak miałem wrażenie, że stał tam, na podium w Japonii.”
Piotr Bąk podjął się trudnego zadania postanawiając napisać książkę o Arkadiuszu Gołasiu. Jednak dzięki tej odważnej decyzji i powstałej książce pamięć o „chłopaku z Ostrołęki”, wielkim siatkarskim talencie nie przepadnie. Książka „Arkadiusz Gołaś. Przerwana podróż”, choć niepozbawiona kilku wad, jest z pewnością pozycją, którą każdy miłośnik siatkówki powinien przeczytać.
[dropshadowbox align=”none” effect=”lifted-both” width=”auto” height=”” background_color=”#ffffff” border_width=”1″ border_color=”#dddddd” ]Anna Hombek[/dropshadowbox]