Zasłyszane w padoku F1

Szybko, szybciej, najszybciej. Formuła 1 Sokolim Okiem

Zasłyszane w padoku F1

Patryk Szczerba

Opowieść Mikołaja Sokoła o Formule 1 charakteryzuje się precyzją, dokładnością i pasją, czyli dokładnie takimi cechami, które są potrzebne kierowcom najszybszych wyścigów świata. Do tego świetne zdjęcia, sporo detali technicznych, świetnie uzupełniających ludzkie historie, na których zasadza się świat wyścigów. Wyszła książka kompletna, której żaden fan formuły 1 nie może przegapić.

Postronnym czytelnikom i fanom sportu Formuła 1 może wydawać się mało interesująca. Jeżdżenie w kółko, do tego często po starcie niewiele zmienia się jeśli chodzi o pozycje na torze. Muszą zjeżdżać na pit-stopy, ale poza tym – nuda, lepiej poświęcać niedzielę na inne atrakcje.

Wydana przez Wydawnictwo SQN Polska książka znanego i cenionego dziennikarza motoryzacyjnego Michała Sokoła pt. „Szybko, szybciej, najszybciej. Historia Formuły 1 Sokolim Okiem” pokazuje, jak bardzo to skomplikowany świat. Oddani fani to wiedzą. Dla pozostałych lektura będzie być może przepustką do tego, by zainteresować się bardziej tym, co dzieje się w padoku. A dzieje się sporo. Autor ze swadą i werwą opowiada o tym, przekładając wiele zawiłości technicznych na prosty język.

Całość podzielona jest na rozdziały, dla których lejtmotywem są ważne w historii Formuły 1 wyścigi. Nie mogło zabraknąć wyścigu z 1994 roku w San Marino, gdzie zginał Ayrton Senna, czy wydarzeń z ostatniego sezonu w 2021 roku i zaciętej walki na torze w Abu Zabi Lewisa Hamiltona z Maxem Verstappenem.

Mikołaj Sokół wychodząc od zdarzeń rozgrywających się danego dnia na torze snuje wokół tego fascynujące opowieści. Czasem jest to przegląd największych kraks, innym razem skupia się na ludzkich dramatach, które na przestrzeni lat rozgrywały się w padoku. Kiedy indziej zwraca się bardziej w techniczną stronę, pokazując jak zmieniała się Formuła, by dojść do obecnego momentu, w którym znajduje się ta dyscyplina sportu.

Są fragmenty o istotnych detalach technicznych, walce o władzę, próbach podniesienia bezpieczeństwa, dążeniu do optymalnych osiągów, czasem brudnej rywalizacji na torze skutkującej celowymi kraksami i dziwnymi zachowaniami podczas wyścigów. Bo w F1, jak mówił Robert Kubica, gdy chcesz mieć w padoku przyjaciela, kup sobie psa.

Autor zachowując chronologię, umiejętnie łączy zdarzenia z przeszłości z teraźniejszością. Wykazuje niuanse, zwraca uwagę na detale, umiejętnie łączy pozornie niezwiązane zdarzenia ze sobą. Wszystko to powoduje, że przed czytelnikiem otwiera się świat, który nawet jeśli jest fanem wyścigów, mógłby pozostać dla niego mimo wszystko ograniczony, bo zbyt linearny. Dzięki dobrej kompozycji i panowaniu nad historią, na którą pozwala mu talent dziennikarski i pasja do motoryzacji, czytelnik na blisko 600 stronach otrzymuje to, co najważniejsze. Jednocześnie nie ma wrażenia, że coś zostało przeoczone lub potraktowane po omacku.

Co ważne, Sokół, zachowuje balans pomiędzy opowieścią o kierowcach, tych co na zewnątrz, kierujących, nadzorujących i wytyczających kierunki, w których podąża Formuła 1 i techniczną stroną widowiska, przekazując do tego dokładne informacje o osiągach samochodów i zachodzących zmianach, tłumacząc, jaki to ma wpływ na sytuację na torze.

Niektórzy mogą to wziąć za negatywną stronę, ale cieszę się, że pół książki nie zajmuje historia Roberta Kubicy. Oczywiście, są rozdziały, w których Polak jako uczestnik Grand Prix, przewija się, ale jest traktowany jak każdy inny kierowca w stawce. Z racji narodowości dostaje trochę więcej miejsca, by pokazać jego historię dojścia do bycia kierowcą na torze, ale to wszystko.

Świetnym pomysłem jest podsumowanie każdego rozdziału stroną z ciekawostkami dotyczącymi wiodącego zagadnienia z poprzednich stron. Widać też, że cała kompozycja i struktura książki jest przemyślana, a nawet podpisy pod fotografiami są istotne dla pełnego odbioru opowieści, jaką kreśli przed czytelnikiem autor. Zresztą, same fotografie to mocna strona publikacji i widać, że ich dobór także nie był przypadkowy. Dodają jej mocy, charakteru, przenosząc czytelnika na miejsce wydarzeń opisywanych na kartach książki. Dają poczucie pełnego zaopiekowania przez autora. Zadowoleni będą także miłośnicy statystyki. Na końcu, w tabelach jest swoiste kompendium wiedzy, uzupełnienie tego, co autor wcześniej nakreślił.

„Szybko, szybciej, najszybciej” to książka, która jest wypełniona wysokiej jakości treścią. Widać zaangażowanie i przede wszystkim pracę, którą Mikołaj Sokół włożył w pisanie. Oczywiście, gdy ma się pasję do tematu, to jest pisać łatwiej. Ale wielokrotnie książki – w teorii – pasjonatów okazywały się makulaturą, a w całej zabawie chodziło tylko o sprzedaż. Tutaj tak nie jest. Do czytania jest opowieść dopracowana w każdym calu, podkreślona świetną otoczką wydawniczą przez SQN. Warto ją mieć na półce, nawet jeśli wasza miłość do F1 nie jest nawet w połowie tak duża jak autora.