„Widziałem otchłań” – refleksyjna opowieść najsłynniejszego włoskiego alpinisty, Simone Moro.
Rok dwa tysiące dwudziesty. Próba zimowego wejścia łączonego na Gaszerbrum I i Gaszerbrum II, która dramatycznie kończy się niepowodzeniem. Na wysokości zaledwie 5500 metrów Moro wpada do głębokiej szczeliny lodowca. Życie ratuje mu towarzyszka wyprawy Tamara Lunger, która przy tym poważnie uszkadza sobie dłoń. Simone wraca do Włoch.
Wybucha pandemia Covid-19. W ostatniej chwili przed lockdownem Moro wyjeżdża do syna, z którym spędzi kolejne miesiące, opowiadając o wspinaniu, sukcesach, porażkach i trudnych życiowych wyborach.
„Widziałem otchłań” to także piękna, ale i smutna opowieść o alpinistycznych przyjaźniach z tragicznie zmarłym Anatolijem Bukriejewem (w 1997 pod Annapurną porwała ich lawina, przeżył tylko Moro), a także z Denisem Urubką, która nie przetrwała próby czasu. Jeden z rozdziałów Moro poświęca polskiemu alpinizmowi, wobec którego nie kryje fascynacji.