Szpiegowanie

Futbol jeszcze bardziej obnażony

„Bar pękał w szwach, zarówno od ilości ludzi, jak i ich przerośniętego ego. Lejący się strumienia Guinness sprawiał, że piana na ich ustach powstawała nie tylko z uwagi na wściekłość, jaką powodowała u nich kolejna zmarnowana sytuacja. Postronny obserwator mógłby uznać, że obserwują oni pole bitwy i istotnie tak było. Z tym wyjątkiem, że poligonem było zielone boisko, a rozgrywki prowadzone są pod szyldem Premier League.

W każdym niemal środowisku kibiców spotykamy się z jednostkami, które uważają, że piłkarze są zbyt słabi, aby zarabiać miliony, zarzucając im brak wstydu. Spójrzmy jednak na zaistniałą sytuację logicznie – gdybyśmy siedzieli za biurkiem w korporacji, inkasując 2 tysiące złotych miesięcznie, czy nie zmienilibyśmy pracy, gdyby ktoś zaproponował nam trzy razy więcej? Czy mielibyśmy w nosie nasze zasady moralne, czy jednak unieślibyśmy się honorem? Czy zastanawialibyśmy się, co pomyślą o nas koledzy z pracy, szef, którzy będą zmuszeni pracować na dwie zmiany, aby zrównoważyć nasze odejście? Podobne problemy zawodowego futbolu opisuje „Futbol obnażony” – zwierzenia anonimowego piłkarza, biegającego po brytyjskich boiskach.”

W taki sposób opisywaliśmy niewiele ponad rok temu książkę wydaną nakładem Sine Qua Non, która wstrząsnąć miała piłkarskim środowiskiem. W 2014 roku bowiem, na polskim rynku wydawniczym pojawiła się pierwsza część zwierzeń anonimowego brytyjskiego piłkarza, który opisywał swoje przygody na boiskach Premier League. Teraz – 9 września 2015 roku – poznać możemy drugi tytuł, który ów sportowiec napisał na fali sukcesu poprzedniej części. „Futbol jeszcze bardziej obnażony” od kilku dni znajduje się na półkach krajowych księgarni.

Druga część zwierzeń Anonimowego to swego rodzaju powolne rozliczanie się ze swoją karierą, która niechybnie zmierza ku końcowi. Główny bohater ma już swoje lata, problemy zdrowotne i powoli, zwyczajnie ma już dosyć wielkiego futbolu od środka. Piłkarz opowiada zatem, co wydarzyło się w jego życiu po 2012 roku, czyli wydaniu oryginalnej wersji jego zwierzeń.

Sportowiec opisuje tym razem o swoim spojrzeniu na globalny futbol, który przez pieniądze chyli się ku upadkowi, o narkotykach, czy pobycie w Szkocji. Sposób, w jaki to robi, pozostał niezmienny, dlatego nawet, jeśli jego historie są lekko naciągane, czyta się je świetnie i z ciekawością. W związku z tym, iż książka nie jest długa, udało mi się ją „połknąć” podczas jednej podróży pociągiem na linii Kraków – Warszawa, a zatem w nieco ponad dwie godziny.

Podobnie jak w przypadku pierwszej części, także tutaj pozostaje lekki niedosyt. Autor po wielu tematach dosłownie się prześlizguje, sprytnie nie chcąc zdradzać wielu szczegółów – być może po to, aby się nie zdemaskować. Mimo wszystko, książka jest ciekawa – jak jej poprzedniczka – i fajnie opowiada o kulisach szatni.

PS. Dzięki Anonimowemu, możemy pocieszać się, iż nie tylko u nas związek odpowiedzialny za prawa piłkarzy nie działa w pełni sprawnie…