27 sierpnia 2021 roku minęła setna rocznica założenia Polskiego Związku Tenisowego (PZT). W historii polskiego sportu był piątym z kolei (po lekkoatletycznym, narciarskim, piłkarskim i wioślarskim), na ponad 60 obecnie istniejących. Po bieganiu i pływaniu, tenis – obok kolarstwa, narciarstwa i żeglarstwa – jest sportem o bodaj największym zasięgu globalnym, uprawianym na świecie przez dziesiątki milionów ludzi (w Polsce – ok. 300 tys.). Jego gwiazdy są powszechnie rozpoznawalne, a w stuleciu PZT mieliśmy co najmniej kilkunastu takich bohaterów zbiorowej wyobraźni. Bez problemu można też ich znaleźć setkę, czyli pod efektownym tytułem „Sto na sto” przypomnieć, lub w wielu przypadkach – przedstawić, najwybitniejsze polskie tenisistki i tenisistów.
Sylwetki zostały uszeregowane wg osobistego „rankingu” autora (Tomasza Wolfkego – dziennikarza sportowego i komentatora tenisa, głównego redaktora i autora koncepcji wydawnictwa „10 lat PZT”, które ukazało się w 2021 r.). Bo nic tak nie rozpala wyobraźni kibiców jak „odwieczne” spory, kto był lepszy: Pele czy Maradona, Lubański czy Lewandowski, a przechodząc na grunt tenisa – Laver czy Federer, Navratilova czy Williams, no i Jędrzejowska czy Radwańska, Skonecki czy Fibak…
Oczywiście rankingu szeroko uzasadnionego – wg jakich kryteriów, szeregowania sukcesów, cech osobowości itp., itd.