Odrodzona Wisła

Niepodległa Polska – odrodzona Wisła

Odrodzona Wisła

Okładka

Końcem 2018 roku za sprawą portalu historiawisly.pl wydana została książka „Niepodległa Polska, odrodzona Wisła”. Trzeba przyznać, że rozpoczęcie prac nad lekturą o „Białej Gwieździe” odbyło się w ciszy, a niedługo później w sieci pojawił się krótki materiał filmowy promujący tę publikację, wraz z proponowaną okładką. Autorem tej pozycji jest Zdzisław Skupień, który współpracował przy jej tworzeniu z Pawłem Pierzchałą, mającym w swoim dorobku książkę o Henryku Reymanie.

Książka wydana została w związku z obchodami 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę. Już we wstępie autor podkreśla, że mianownikiem łączącym wszystkie wydarzenia w niej ukazane jest poświęcenie – tak dla ojczyzny jak i dla klubu. Nie można mu odmówić, że w 22. rozdziałach znaleźć można było interesujące ciekawostki – szczególnie dla kogoś, kto nie zna szczegółowej historii Wisły. Historia – to ważne słowo. To nie jest książka w stylu „Snu o potędzeMateusza Migi, która skupiała się na nie tak odległych wydarzeniach, bo o czasach świetności klubów pod rządami Tele-Foniki. „Niepodległa Polska, odrodzona Wisła” zaczyna się w 1906 roku, kiedy profesor Tadeusz Łopuszański powołał do życia klub sportowy Wisła. Później wędrujemy po różnych tematach – o symbolice barw klubowych, walce o ojczyznę, ziemiach na których rozgrywano spotkania, a także kilku sylwetkach mniej znanych piłkarzy.

Język publikacji jest przystępny – nie doszukałem się w niej większych błędów stylistycznych, a całość czyta się płynnie. Skupień umiejętnie dobiera słowa przenosząc czytelnika w przeszłość – czytając niektóre opisy i spoglądając na zdjęcia pod nimi czułem się momentami tak, jak gdybym wędrował po wspomnianych miejscach razem z narratorem. Szczególnie odczuwałem taki stan podczas opisów Parku Wisły, gdzie rozgrywano mecze.

Żeby nie było zbyt różowo, widzę również w niej wiele niedociągnięć. Pomijając fakt, że wyszła wraz z końcem roku, więc jej promocja gdzieś w tym zgiełku nie była zbyt dobra, to ilość dat, wyników spotkań, nazw – chociażby ulic – sprawiają, że wszystko staje się zbyt szczegółowe dla postronnego czytelnika. Mam wrażenie, że na niespełna 150 stronach chciano zmieścić zbyt wiele informacji. Jest rzetelnie i starannie, ale z chęcią przeczytałbym coś dwa razy dłuższego, w troszkę mniej sztampowej formie.

Mimo to warto sięgnąć po tę lekturę. Książka ozdobi naszą biblioteczkę, a także umysł w cenne historyczne informacje. Przykład – dlaczego Wisła Kraków występowała nie z jedną białą gwiazdą, a dwoma niebieskimi? Sprawdźcie sami.

[dropshadowbox align=”none” effect=”lifted-both” width=”auto” height=”” background_color=”#ffffff” border_width=”1″ border_color=”#dddddd” ]Mariusz Zięba[/dropshadowbox]