Niebo go nie chciało, zaś piekło zignorowało. Krzysztof Wielicki w całej okazałości

Krzysztof Wielicki. Piekło mnie nie chciało

Niebo go nie chciało, zaś piekło zignorowało. Krzysztof Wielicki w całej okazałości

Anna Hombek

Zaledwie trzech Polaków w historii zdobyło Koronę Himalajów i Karakorum, czyli weszło na wszystkie czternaście ośmiotysięczników. Jednym z nich, obok Jerzego Kukuczki i Piotra Pustelnika jest Krzysztof Wielicki.

Pierwszy zimowy zdobywca Everestu, Kanczendzongi i Lhotse. Człowiek, który w ciągu jednej doby wyszedł z bazy, wszedł na Broad Peak i wrócił. Samotny zdobywca sześciu ośmiotysięczników. Laureat Złotego Czekana za całokształt osiągnięć górskich. Legenda polskiego himalaizmu, której życiorys postanowili spisać Dariusz Kortko i Marcin Pietraszewski, autorzy wydanej w 2016 roku biografii Jerzego Kukuczki, Górskiej Sportowej Książki Roku.

„[…] niebo mnie nie chciało, zaś piekło najwyraźniej zignorowało.”

Biografia Krzysztofa Wielickiego pt. „Piekło mnie nie chciało” rozpoczyna się od pierwszego w historii zimowego zdobycia Everestu, którego Wielicki dokonał wraz z Leszkiem Cichym w 1980 roku. Następnie wzorem wielu książek biograficznych autorzy wracają do bardziej odległej przeszłości i opowiadają kilka historii z dzieciństwa i młodości głównego bohatera. Myli się jednak ten, kto oczekiwałby, że dalsza część lektury będzie przebiegała już chronologicznie. Autorzy zaskakują, gdyż ponownie opisują zimową wyprawę na Everest, tym razem z większymi szczegółami. W kolejnych rozdziałach poznajemy kulisy innych wypraw Krzysztofa Wielickiego, w tym na Broad Peak, Manaslu, Lhotse, Annapurnę, czy też Kanczendzongę. Pomiędzy nimi autorzy opowiadają o prywatnym życiu himalaisty. Ostatnie strony lektury zarezerwowane są dla historii najnowszej, związanej z kierowaniem wyprawą „K2 dla Polaków”. Całość została ubogacona ciekawymi fotografiami.

Rozum nakazuje przerwać wyprawę, ale serce rwie się do góry.

Część historii opowiadają współtowarzysze podróży Wielickiego, jego rodzina, a także sam himalaista. Na kartach książki znajdują się zarówno wypowiedzi, jak i fragmenty pamiętnika Krzysztofa Wielickiego. Te ostatnie mają szczególną wartość, gdyż to myśli spisane „na gorąco”, w czasie poszczególnych wypraw. Szkoda jednak, że autorzy nie zdecydowali się częściej oddać głosu głównemu bohaterowi. Nie można było tego zrobić przy biografii Jerzego Kukuczki, z wiadomych względów, ale w tym przypadku według mnie nie wykorzystano możliwego potencjału.

Śmierć zajrzała mi w oczy

Wspomniana wcześniej zaburzona chronologia występuje nie tylko w pierwszych rozdziałach książki, ale również w jej dalszej części. Niestety wprowadza to nieco chaosu. Co więcej w pewnym momencie sami autorzy chyba trochę się w tym wszystkim pogubili. Najpierw, bowiem czytamy, iż Wielicki jest ojcem trójki dzieci, a za kilka stron, że trzeci potomek dopiero przychodzi na świat.

Mimo to książkę dosyć dobrze się czyta, napisana została przystępnym językiem, choć szczerze mówiąc lektura „nie porywa”. Jako interesującą odbiorą ją z pewnością czytelnicy, dla których będzie to pierwsza lub jedna z pierwszych książek o himalaizmie. Dla osób obeznanych w omawianej tematyce oraz tych, którzy przeczytali już kilka takich pozycji wiele treści przedstawionych w biografii Wielickiego będzie bardziej powtórką aniżeli wielkim odkryciem.

Znam potęgę przyciągania szczytu, który jest na wyciągnięcie ręki.

Sięgając po tę książkę dowiecie się jak zaczęła się przygoda Krzysztofa Wielickiego z górami i wspinaczką, czy też, w jaki sposób wraz z pozostałymi członkami Klubu Wysokogórskiego w Katowicach zdobywał fundusze na wyprawy. Odkryjecie, jakie cechy anatomiczno-fizjologiczne dawały mu przewagę w górach, po co zabrał ze szczytu Everestu kilka garści śniegu, czy K2 jest jego Świętym Graalem, a także, kto i dlaczego nadał mu przydomek Pegaz.

Nie idziemy przecież w góry, żeby się zabić […].”

Przeczytacie, który szczyt Krzysztof Wielicki zdobył w gorsecie ortopedycznym, który nosił po uszkodzeniu kręgosłupa, dlaczego nigdy przed wyprawą w góry nie zostawił testamentu oraz jak zdobył Broad Peak a następnie zszedł ze szczytu w niecałą dobę! Dowiecie się jak wygląda wigilia w himalajskiej bazie, co oznacza nazwa Nanga Parbat, co stanowi największą pułapkę Broad Peaku, jak również, co Krzysztof Wielicki czuł po zdobyciu Korony Himalajów i Karakorum.

„[…] wejście na szczyt to dopiero połowa sukcesu. Trzeba jeszcze zejść.

Który ośmiotysięcznik uważany jest za najłatwiejszy, a który nazywany Górą Mordercą? Jak ludzki organizm reaguje na dużych wysokościach? Jaką temperaturę odnotowuje się zimą na szczytach ośmiotysięczników? W jaki sposób rozpoznać obrzęk mózgu? Dlaczego nie powinno się wchodzić na sam wierzchołek Kanczendzongi?

Ciągle powtarzam, że góry nie zabijają, to człowiek popełnia błędy.”

„Piekło mnie nie chciało” to książka pozwalająca poznać życie Krzysztofa Wielickiego, naszpikowana opisami wypraw, przygodami i wielkimi osiągnięciami. To także książka pełna trudnych pytań, dylematów etycznych, śmierci i ludzkich tragedii. Krótko mówiąc pozycja ukazująca świat himalaizmu od podszewki.

Książka została przekazana do recenzji przez wydawcę.