W imię zasad…

The Jordan Rules

W imię zasad…

Recenzja książki Sama Smitha

Okładka

Zawodnicy jeszcze nie zdążyli ściągnąć mistrzowskich pierścieni, a korki od otwieranych szampanów jeszcze nie zdążyły upaść na ziemię, gdy w USA swoją premierę miała książka Sama Smitha o pierwszym mistrzostwie Chicago Bulls w NBA, tego z udziałem Michaela Jordana. Nikt wówczas nie dawał wiary w to, że wielbiony koszykarz jest uzależniony od hazardu, mając swoich kolegów z parkietu za parobków mających pracować na jego sukces. Wszyscy w Wietrznym Mieście żyli chwilą, napawając się osiągniętym ledwie miesiąc wcześniej sukcesem. Okazało się jednak, że do Jordana pasują dwa jakże sprzeczne wobec siebie określenia. Po pierwsze – jest największym koszykarzem wszech czasów i być może najlepszym sportowcem w historii. Po drugie – jest równie wielkim dupkiem. Te dwie charakterystyki nie wykluczały siebie nawzajem.

W ostatnim kwartale 2018 roku, dokładnie w październiku, swoją premierę miała pierwsza koszykarska książka Wydawnictwa Arena. „The Jordan Rules” Sama Smitha to niezwykle popularna w USA publikacja będąca opisem drogi po pierwszy w historii Chicago Bulls tytuł mistrzowski napisana z perspektywy dziennikarza, który miał nieograniczony dostęp do szatni tej drużyny. To również studium przypadku, jakim był gwiazdor amerykańskiego basketu – terroryzujący swoich partnerów z zespołu i nieliczący się ze zdaniem innych.

Tytułowe „The Jordan Rules”, reguły Jordana, nie odnoszą się wbrew pozorom do tego, jakie zasady panowały wewnątrz szatni Chicago Bulls w okresie „panowania” tego koszykarza. Ówczesne Byki były co prawda – według Jordana – teatrem jednego aktora, w którym na scenę – obok niego – wychodziło kilku drugoplanowych artystów próbujących przełamać własne ograniczenia. Co więcej, Jordan nie pozwoliłby, by stało się inaczej – chciał wygrywać mistrzostwa, ale jeszcze bardziej chciał robić to wtedy, gdy to on poprowadzi drużynę do sukcesu. Nikt inny nie miał prawa przyćmiewać jego gwiazdy. Dlatego właśnie na nim zawodnicy Detroit Pistons skupiali swoją uwagę nieformalnie formułując „Jordan rules” – zarówno na parkiecie, jak i w gabinetach działaczy NBA próbując wywierać na nich presję związaną ze specyficznym stylem gry MJ.

Książka nie jest jednak wyłącznie o Jordanie. To historia o całym zespole z sezonu 1990/1991, w której miesiąc po miesiącu narracja prowadzona jest po kluczowych momentach rozgrywek NBA. Szczególną fascynację autora przyciąga ówczesna europejska gwiazda basketu – Toni Kukoč – a jego negatywnym bohaterem, łajdakiem, typem spod ciemnej gwiazdy, który gra na nerwach wszystkich zawodników jest Jerry Krause. Smith nie charakteryzuje się tym samym poczuciem humoru, co chociażby Bill Simmons w „Wielkiej księdze koszykówki„, więc czasem jego „zabawne” anegdoty zabawnymi nie są. Nie można odmówić mu jednak uczciwości i profesjonalnego podejścia do pracy – stara się on bowiem przekazać czytelnikowi panujące wówczas realia rzetelnie i uczciwie.

W 2017 roku za sprawą Wydawnictwa Sine Qua Non na polskim rynku pojawiła się biografia Ayrtona Senny („Wieczny Ayrton Senna„, Richard Williams), która jednak – podobnie jak „The Jordan Rules” – była przekładem książki wydanej dużo wcześniej w języku angielskim. Mimo to publikacja ta obroniła swoją pozycję, bo autor stworzył wówczas niezwykle wciągającą opowieść o życiu jednego z najlepszych zawodników w historii F1. Także w przypadku Sama Smitha uznać można, że stworzył opowieść uniwersalną, bo po ćwierćwieczu jego dzieło powinno być ważnym tytułem w bibliotece fana basketu.

Kolejny raz, co stało się zmorą Wydawnictwa Arena w pierwszym roku jego działalności, najgorszą stroną książki staje się korekta. Chociaż „The Jordan Rules” graficznie prezentuje się świetnie, a twarda oprawa nadaje publikacji charakteru, wewnątrz znaleźć można bardzo dużo – chyba najwięcej z dotychczasowych premier Areny – literówek i błędów stylistycznych. To jeden z elementów, nad którym wydawca musi mocno popracować w kontekście swoich najbliższych publikacji, bowiem tak liczne zaniedbania psują obraz całości.

Choć obie książki to zgoła odmienne pary kaloszy, ciężko wejść na polski rynek z dobrą książką obracającą się wokół Michaela Jordana po świetnym „Życiu” Rolanda Lazenby`ego. „The Jordan Rules” to książką, którą poleciłbym fanom koszykówki, ale tylko im. Nie jest bowiem tak uniwersalną historią, która spełni oczekiwania szerszej publiczności.

[dropshadowbox align=”none” effect=”lifted-both” width=”auto” height=”” background_color=”#ffffff” border_width=”1″ border_color=”#dddddd” ]Krzysztof Baranowski[/dropshadowbox]

Książka została przekazana do recenzji przez wydawcę.