Thomas Morgenstern. Moja walka o każdy metr Recenzja

Thomas Morgenstern. Moja walka o każdy metr

Sportowa Książka Roku 2016 Czytelników

Jestem z pokolenia, które pamięta okres szczytowej formy Adama Małysza i radość, jaką dawały rodzinne spotkania przed telewizorem, gdzie regularnie podziwiać można było dominację polskiego sportowca nad rywalami. Małysza już nie ma, ale dyscyplina cieszy się niezmiennie sporą popularnością na przestrzeni ostatnich lat.

Po biografii Svena Hannawalda, wydawnictwo Sine Qua Non w styczniu 2016 roku wydało kolejną biografię skoczka narciarskiego. Wybór padł na Thomasa Morgensterna – trzykrotnego mistrza olimpijskiego i ośmiokrotnego mistrza świata. „Moja walka o każdy metr” opowiada o życiu austriackiego zawodnika, dla którego balansowanie na granicy życia i śmierci jest chlebem powszednim.

Książka nie jest zapisem całego życia sportowca – nie ma w niej typowych dla tego typu opowieści kilkunastu stron szczegółów z dzieciństwa, w których autor opisuje z kim i gdzie bawił się na podwórku. Głównym elementem fabuły jest tutaj 10 stycznia 2014 roku:

Początek, ale i dalsza treść „Mojej walki o każdy metr” to głęboka analiza – tego, co się wydarzyło, co jeszcze jest przed głównym bohaterem i co stać się mogło tylko hipotetycznie. Morgenstern przedstawia swój punkt widzenia na wydarzenia ze skoczni Kulm, tworząc emocjonalny obraz skoków narciarskich.

Publikacja nie jest książką radosną, nie ma tu morza anegdot i zabawnych historyjek. Opowiedziana historia uzewnętrznia Morgensterna przed czytelnikiem, przeciwstawiając jego lęk przed skakaniem z tytułową walką o każdy kolejny metr.