Real Madryt. Królewska historia Recenzja

Real Madryt. Królewska historia

24 maja 2014 roku. Minuta 93. Sergio Ramos. La Décima. Tego triumfu madridistas nie zapomną do końca swoich dni. I ja nie zapomnę. Droga do sukcesu była usłana różami… z kolcami. Tyle lat rozczarowań i oczekiwania, aż wreszcie dziesiąty puchar najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywek trafił do odpowiedniej gabloty. To najnowsza strona na kartach historii Realu Madryt. Wszyscy byliśmy jej świadkami. Jednak, co było przedtem? To opowie Wam już Phil Ball.

Phil Ball nie zaczyna swojego dzieła banalnie, ale w intrygujący sposób wprowadza w świat Realu Madryt. W prologu opisuje dwa spotkania Champions League, czyli rozgrywek, które są obsesją wszystkich madridistas. W pierwszym rozdziale zabiera czytelnika na Estadio Santiago Bernabéu. Odtwarza nie tylko przebieg meczów, których był świadkiem, ale również oddaje atmosferę panującą wtedy na trybunach. Dopiero po tym niezwykłym początku książki, w kolejnych rozdziałach otrzymujemy właściwą historię drużyny z Madrytu.

Ponad stuletnie dzieje klubu nie sposób opisać na niespełna 400 stronach książki. Autor skupia się głównie na dawnej historii Realu. I choć polskie wydanie lektury zostało uzupełnione o czasy Mourinho i początki Carlo Ancelottiego, to – niestety – o współczesnych czasach Królewskich jest niewiele. Dlatego też najlepiej prezentuje się ta część historii, której, z racji wieku, nie byliśmy obserwatorami. Zbyt pobieżne opisanie najnowszej historii klubu ze stolicy Hiszpanii sprawia, że nie jest to dzieło idealne, aczkolwiek bardzo interesujące.

Tekst dodany w ramach współpracy redakcyjnej. Czytaj więcej na

floatemnabramke